środa, 11 listopada 2015

Dzień z życia // zakończenie

Zupełnie nieoczekiwanie wylądowałem na spotkaniu z burmistrzem, podczas którego omawiane były szczegóły finansowania przebudowy starówki. Później zostałem dokładnie oprowadzony po mieście. Spacer nie dostarczył mi optymistycznych konkluzji. Miasto jest w stanie autentycznego rozkładu. Wszystkie witryny sklepowe stoją puste, blisko połowa pięknych domów z muru pruskiego została opuszczona, na ulicach rzadko kiedy można kogoś spotkać.

Przytłaczające jest to, że w gruncie rzeczy nic strasznego się tam nie wydarzyło, a miasto znika na naszych oczach. Ci, którzy zostali, nie mieszkają w biedzie, historia miasta nie obfituje w drastyczne zwroty akcji. Tak naprawdę trudno powiedzieć, co dokładnie powoduje masową ucieczkę na zachód lub do większych miast.

Można winić transformację ustrojową, która doprowadziła do upadku przemysłu. Życie w większych miastach też na pewno staje się dużo atrakcyjniejsze, przy czym nie jest to zjawisko wyłącznie niemieckie. Przede wszystkim są jednak zjawiska demograficzne, których skala jest więcej niż ogólnokrajowa. Wydaje się, że nie ma już szans na odwrócenie tego procesu. W epoce radykalnej urbanizacji są rejony, w których miasta są opuszczane, zapominane i przepadają niepotrzebne, pozbawione znaczenia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz