poniedziałek, 23 listopada 2015

Gera // dzień

21.11.2015

Siedzimy przy stole, jemy śniadanie. Ja, po wczorajszym spacerze, nieco zmęczony. 

Moim gospodarzem jest 65-letni Gerhard. Ma lekkie upośledzenie, więc utrzymuje się z renty. Z żoną Doris mieszkają na przedmieściach Gery. Zbudowali tam pierwszy w mieście dom ogrzewany energią czerpaną z ziemi (za pomocą pompy ciepła zamontowanej 80 metrów pod poziomem gruntu). Doris i Gerhard są aktywnymi hostami. W tym roku ugościli na Couchsurfingu już około 100 osób. Co więcej, sami dużo podróżują. Kupili nawet dom w Paragwaju i jeżdżą tam czasem na kilka tygodni. Będąc tu gościem, spotkałem się z olbrzymią serdecznością i ciekawością świata. Cieszę się że trafiam w życiu na tak niezwykłych ludzi. 

Muszę zresztą przyznać że gościnność Niemców jest niezwykła. Na każdym kroku spotykam się z chęcią pomocy, zaangażowaniem. Wiele osób poświęca mi swój czas i energię, żeby pomóc mi w moich badaniach. 

Kończę śniadanie, muszę biec na tramwaj. Dziś kolejny dzień warsztatów, na których mieszkańcy, architekci i inni zainteresowani będą próbowali podnieść to miasto z kolan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz